niedziela, 19 maja 2013

Wiosna, wiosna, wiosna ach to ty!


Wraz z przyjściem wiosny nadchodzi czas na zmienę klimatu czytanych książek, tak więc przedstawiam Wam nowy stosik. 4 pozycje widzicie na zdjęciu, ale również zapoznam Was z moim wirtualnym zbiorkiem, który planuję przeczytać w okresie wiosny i lata. Z fantatyki i science fiction przechodzę na raczej lżejsze gatunki, czyli kryminały, thrillery, literaturę młodzieżową, a nawet powieści dla kobiet. Możliwe że poczytam również coś o miłości; w końcu zbliżają się wakacje :)

poniedziałek, 6 maja 2013

Recenzja: "Lista moich zachcianek" - Gregoire Delacourt

Tytuł: "Lista moich zachcianek"
Autor: Gregoire Delacourt
Cena: 36, 00 zł
Ilość stron: 153
Moja ocena: 7/10


Gdy zamawiałam "Listę moich zachcianek" nie zerknęłam ani na ilość stron, ani na opis czy autora, jak to zwykłam robić. Po prostu postanowiłam ją przeczytać. Toteż spotkało mnie miłe zaskoczenie kiedy zorientowałam się, że będę miała okazję zapoznać się z kolejną książką autora fenomenalnej powieści "Pisarz rodzinny". Od razu pojawił się błysk w oczach i rozpoczęłam lekturę.

Główną bohaterką utworu jest Jocelyne Guerbette - spełniona kobieta w średnim wieku, posiadająca kochającego męża i dwójkę dorosłych dzieci. Każdego dnia z przyjemnością idzie do pracy we własnej pasmanterii, a w wolnych chwilach prowadzi bloga o swoich robótkach. Z pozoru opis życia przeciętnej obywatelki klasy średniej. Ale pewnego dnia, Jocelyne wygrywa na loterii ponad 18 milionów euro i wtedy postanawia spisać wszystkie swoje niespełnione marzenia, szaleństwa, do których nigdy wcześniej by się nie przyznała. Mimo iż Jocelyne robi, co może, żeby pieniądze nie wywróciły jej życia do góry nogami, to musi pamiętać, że ludzka chciwość rządzi się własnymi prawami.

środa, 3 kwietnia 2013

Recenzja "Jestem legendą" Richarda Mathesona

Tytuł: "Jestem legendą"
Autor: Richard Matheson
Ilość stron: 164
Cena: 29,90 zł
Moja ocena: 4/10



Skłonić mnie do przeczytania książki o wampirach nie jest łatwo. A to dlatego, że po serii nieudanych prób uznałam, iż czytanie o krwiopijcach (z wyjątkiem tych pratchettowskich) nie sprawia mi przyjemności. Jednak po wysłuchaniu "ochów" i "achów", które padły z ust mojej siostry i kolegi uznałam, że może nadszedł czas, aby odrzucić stare uprzedzenia i wyczyścić wampirom konto niepochlebnych opinii. Tym oto sposobem "Jestem legendą" wpadło w moje ręce, a jaką legendę pozostawiło po sobie, za chwilę Wam powiem.

Na pewno zastanawialiście się kiedyś co by było, gdybyście zostali sami na Ziemi. Otóż Robert Neville jest ostatnim człowiekiem, który uszedł z życiem przed niszczycielską fala tajemniczego wirusa. Cichy zabójca obrócił jego życie w koszmar.  W dodatku każdej nocy pod domem Roberta rozgrywa się piekło. Starzy i serdeczni znajomi, którzy w skutek mutacji stali się wampirami tylko czekają na życie głównego bohatera.  Butelka whisky wieczorami łagodzi samotność i rozpacz. Jednak Neville się nie poddaje - każdego ranka budzi się, aby znowu walczyć o przetrwanie. Tylko czy istnieje jakikolwiek sens przedłużania tej ziemskiej udręki?

niedziela, 24 marca 2013

Odrodzenie bloga, niczym Feniksa z popiołów.

Witajcie znowu! 

Jak zapewne nie uszło Waszej uwadze zaniedbałam i to bardzo przez ostatnie 2 miesiące bloga. Dużo nauki, nieumiejętność zorganizowania sobie czasu na czytanie, ale również niezbyt ciekawe książki sprawiły, że nie bardzo miałam ochotę czytać i recenzować. Jednak od dzisiaj postanowiłam powrócić do zajęć bloggerki i szczerze powiedziawszy brakowało mi Was ;) Mam nadzieję, że wybaczycie moją ignorancję. Już niedługo powinna ukazać się recenzja "Jestem legendą", a potem "Tropiciela", którego obecnie czytam ;)

To była pierwsza kwestia, teraz czas omówić kolejną sprawę. Czy może ktoś z Was wybiera się na spotkanie bloggerów i bloggerek 13.kwietnia do Warszawy? Cały czas zastanawiam się czy pomysł jest warty fatygi, więc jeżeli uczestniczyliście w podobnym happeningu z chęcią przeczytałabym Waszą opinię. Dobrze byłoby pojechać również z myślą o spotkaniu osoby, którą zna się chociaż troszkę, nawet jeżeli jest to znajomość przez szklany ekran. I tak byłoby mi raźniej. Piszcie, nie gryzę :P


piątek, 15 marca 2013

Stephanie Plum i jej kolejne perypetie życiowe.

Tytuł: "Po szóste nie odpuszczaj"
Autorka: Janet Evanovich
Ilość stron: 396
Cena: 36, 90 zł
Moja ocena: 7/10


Sensacja i kryminał to takie gatunki literackie, które oceniam zależnie od własnego humoru, to znaczy czasem go kocham, a czasem nienawidzę. Seria o Stephanie Plum była dla mnie nieznana do momentu, kiedy dowiedziałam się o premierze "Po szóste nie odpuszczaj", stąd pewnie domyślcie się, że nie przeczytałam poprzednich tomów. Zostałam jednak zapewniona, iż nie ma to większego znaczenia, tak więc teraz jestem już po lekturze i mogę pisać recenzję tejże książki. Jej autorką jest Jannet Evanovich - uznana amerykańska pisarka powieści kryminalno - sensacyjnych.

Stephanie Plum jest łowczynią nagród. Jej mentor, Komandos - żołnierz oddziałów specjalnych staje się podejrzanym o podpalenie i zabójstwo handlarza bronią. Stephanie dostaje zlecenie sprowadzenia trenera, jednak dobrze wie, że jeżeli Komandos nie zechce być znalezionym, to nikt go nie znajdzie. Jak w tym wszystkim odnajdzie się główna bohaterka, do której mieszkania przybywa niespodziewanie dwóch nowych lokatorów?

niedziela, 24 lutego 2013

Po drugiej stronie lustra...

Tytuł: "Reckless. Kamienne ciało"
Autorka: Cornelia Funke
Ilość stron: 349
Cena: 34,90 zł
Moja ocena: 4/10


Jakiś czas temu przeglądałam z moją koleżanką książki naszego dzieciństwa. Wspominałyśmy między innymi "Opowieści z Narni", "Kroniki wojen duszków" czy "Atramentową trylogię"i tę niezapomnianą atmosferę, jaka towarzyszyła nam przy odkrywaniu mrocznych tajemnic historii znanych nam bohaterów. Uznałyśmy, że  ciekawie byłoby przeczytać książkę w takim stylu jeszcze raz, w momencie, kiedy już lata dzieciństwa są jedynie miłym wspomnieniem. Nie wiem jakim sposobem, ale padło na "Reckless. Kamienne ciało" Corneli Funke - pisarki, o której wiele słyszałam, ale nie miałam okazji przeczytać, żadnej powieści jej autorstwa. Kiedy przekartkowałam książkę i zobaczyłam cudowne obrazki, powróciłam myślami do mojej ulubionej serii i postanowiłam: muszę to przeczytać! Dzięki uprzejmości wydawnictwa Egmont, miałam okazję. 

Jakub Reckless bardzo długo toczył dosyć burzliwe i pełne niebezpieczeństw życie po drugiej stronie lustra.  Znajdował dom i poczucie spełnienia w świecie, w którym nawet najmroczniejsze bajki są rzeczywistością. Przez lata zajmował się poszukiwaniem magicznych przedmiotów dla możnych tamtejszej krainy. Kiedyś Jakub posuną się jednak o krok za daleko i teraz ciało jego brata zaczyna zamieniać się w kamień. Reckless rozpoczyna walkę z czasem i z jedną z najniebezpieczniejszych istot krainy po drugiej stronie lustra - czarnej nimfy. 

poniedziałek, 11 lutego 2013

"Fałszywy książę" Jennifer A. Nielson


Tytuł: "Fałszywy książę"
Autorka: Jennifer A. Nielsen
Ilość stron: 389
Cena: 29,99 zł
Ocena: Brak


Nakładem wydawnictwa Egmont w ostatnich tygodniach ukazała się książka "Fałszywy książę". Jej autorką jest Jennifer A. Nielson - pisarka zajmująca się głównie tworzeniem powieści dla młodzieży. Sławę przyniosła jej seria "The Underworld Chronicales", a obecnie pracuje nad "Trylogią władzy", której pierwszą częścią jest właśnie "Fałszywy książę". Zamawiając tę książkę brałam tak zwanego "kota w worku", gdyż nigdy wcześniej nie słyszałam ani o pisarce, ani o jej twórczości.

Carthya - kraj będący niegdyś potęgą, teraz staje na krawędzi. Nie dość, że krainie zagrażają zewnętrzni wrogowie, to najbardziej wpływowi arystokraci spiskują przeciw rodzinie królewskiej. Conner, jeden z carthyjskich regentów postanawia posadzić na tronie chłopca, który miałby podać się za zaginionego przed laty księcia Jarona. Do rywalizacji staje czterech młodzieńców. Jednym z nich to niepokorny i wyrafinowany Sage. Wie, że nikt inny nie jest w stanie udowodnić regentom, iż to właśnie on jest Jaronem, jednak jego konkurenci się nie poddają. Każdy dzień odsłania kolejne szokujące fakty, a prawda w końcu musi ujrzeć światło dzienne...

sobota, 2 lutego 2013

Krok do nowej rzeczywistości.

Tytuł: "Długa Ziemia"
Autor: Terry Pratchett, Stephen Baxter
Ilość stron: 358
Cena: 32 zł
Moja ocena: 6,5/10


Od wieków ludzie zastanawiają się, czy jest możliwe życie na innych planetach niż Ziemia i czy istnieje we Wszechświecie jakaś rozumna rasa. No cóż, powstało na to wiele hipotez, które zaraz potem zostały obalone, albo nie udowodniliśmy ich słuszności do dzisiaj. Kwestia ta nawet w XXI wieku pozostaje otwarta i nie jest obojętna pisarzom science - fiction, których wyobraźnia nie ma horyzontów. Stephen Baxter i Terry Pratchett - dwaj uznani pisarze fantastyki stworzyli własną, alternatywną wizję wszechświata, wizję Długiej Ziemi...

Szeregowy Percy, który jeszcze przed chwilą był światkiem rozlewu krwi w jednej z bitew I wojny światowej budzi się na przyjemnej polance, słysząc śpiew ptaków i szum wiatru.  Kilkadziesiąt lat później totalnie aspołeczny i zamknięty chłopiec o imieniu Joshua pierwszy raz przekracza na równoległą planetę, co wkrótce obróci całą ludzką rzeczywistość o sto osiemdziesiąt stopni. Jakby tego było mało, w tajemniczych okolicznościach znika wynalazca krokera  - urządzenia, które pozwala swobodnie poruszać się po Długiej Ziemi. Wystarczy zrobić jeden krok...

wtorek, 29 stycznia 2013

"Metro 2034" - miłość i śmierć idą zawsze równo w szeregu...

Tytuł: "Metro 2034"
Autor: Dmitry Glukhovsky
Ilość stron: 495
Cena: 36,99 zł
Moja ocena: 8/10

Nie tak dawno mieliście okazję przeczytać moją opinię na temat "Metra 2033". Przyznałam wówczas, że książka mnie rozczarowała, jednak odczuwając lekki niedosyt, postanowiłam dać drugą szansę słynnej serii i oto prezentuję Wam recenzję "Metra 2034". Tym razem do lektury podeszłam z dystansem. Zostałam uprzedzona, że kontynuacja ma inny klimat i różni się pod wieloma względami od pierwszej części, jednak nie spodziewałam się aż takiej metamorfozy! Jeżeli ktoś obawiał się dalszego "zamulania" Artema, a do takich osób należę i ja, to pocieszę was i powiem, że podczas lektury "Metra 2034" już go nie spotkamy. Jego miejsce zajmują nowi bohaterowie, którzy mają diametralnie inne problemy niż nasz stary znajomy.

Hunter wrócił. I jakby nigdy nic pojawił się na Sewastopolskiej, obejmując stanowisko dowódcy oddziałów w południowych tunelach stacji. Jednak jedna i druga karawana, która miała udać się do Hanzy, nigdy nie wróciła z powrotem. Stary żołnierz nie pozostaje obojętny i postanawia osobiście zbadać sprawę.  Jego towarzyszem zostaje starszy pan o przezwisku Homer, który przed wojną zajmował się badaniem zagadek moskiewskiego metra. Kompania wyrusza w stronę zagadkowej Tulskiej, na której znajdzie albo wszystkie odpowiedzi, albo śmierć...

sobota, 26 stycznia 2013

Stosik na wolny zimowy czas :)



Kochani,
dawno już nie pisałam i w ogóle nie przejawiałam żadnej aktywności, jeżeli chodzi o odwiedzanie waszych blogów i komentowanie recenzji. Jakoś nie mogłam się zebrać w sobie, żeby popracować i przyznaję, trochę się rozleniwiłam w ostatnim czasie. Ale mam nadzieję, że mi wybaczycie, bowiem od dzisiaj wracam do aktywnego blogowania :-)

Przełomem ma być podobno ów stosik, który zebrałam w ostatnim czasie. Troszkę się tego nagromadziło.

Tak więc od góry: 
1. "Bractwo pierścienia" J. R. R. Tolkien - będąc w bibliotece naszła mnie ochota, aby po raz kolejny przeczytać o wędrówce pierścienia :) Ostatnio przeglądając Facebooka natknęłam się na grafikę, która nasunęła mi pewną refleksję akurat w momencie rozpoczęcia trylogii: i po co te 1700 stron? :-)  
2. "Tropiciel" O. S. Card - miły, świąteczny upominek od mojej psiapsióły :) 
3. "Długa ziemia" T. Pratchett - książkę otrzymałam od wydawnictwa Prószyński i S-ka i jestem w trakcie czytania, ale nie zdradzę wam szczegółów, żeby recenzja okazała się niespodzianką :) 
4. "Fałszywy książkę" J. A. Nielsen - egzemplarz recenzencki od wydawnictwa Egmont.
A tutaj przedstawiam Wam nowo nabytą zakładkę magne-
tyczną :)  

5. "Pretty Little Liars. Kłamczuchy." Sara Shepard - pożyczyłam od koleżanki, gdyż muszę w końcu się dowiedzieć skąd te "ochy" i "achy". 
6. "Reckless. Kamienne ciało" Cornelia Funke - egzemplarz recenzencki od wydawnictwa Egmont. Urzekła mnie już na wstępie pięknymi, baśniowymi rysunkami. 

Pozdrawiam cieplutko, przepraszam za moje "zamulanie" i obiecuję rehabilitację :) 

czwartek, 17 stycznia 2013

Blogowa zabawa :)


W pierwszej kolejności chciałabym podziękować Aleksandrze i Avenixowi oraz wszystkim, którzy być może  mnie wyróżnili, jednak jeszcze o tym nie wiem. Szczerze powiedziawszy nie przepadam za blogowymi zabawami, ale skoro zostałam zaproszona nie będę odmawiać. Przede wszystkim chciałabym powiedzieć, że nie będę wyróżniać blogów, ponieważ nie mam czasu obecnie zastanowić się, które są moimi ulubionymi. Myślę jednak, że dostatecznym dowodem na to, że cenię sobie czyjeś recenzje są moje częste odwiedziny i na tym dzisiaj poprzestanę :)

Podobnież muszę zdradzić 7 faktów z mojego życia :) Oto pierwsze jakie przyszły mi na myśl.

1. Chciałabym w wakacje dorabiać sobie w dużej księgarni, ale na takim stanowisku, że mogłabym doradzać ludziom książki.
2. Zawsze sprawdzam przed rozpoczęciem czytania ile stron ma książka.
3. Formuję w Ruchu Światło-Życie i jestem formowana :)
4. Nie lubię Harry'ego Pottera.
5. Nie cierpię, kiedy w broszurce dołączonej do płyty nie ma tekstów piosenek.
6. Jestem wybuchowa.
7. Nigdy wystrój mojego bloga mi się w 100% nie podobał.

wtorek, 15 stycznia 2013

"Apokalipsa według Pana Jana" Robert J. Szmidt

Tytuł: "Apokalipsa według Pana Jana"
Autor: Robert J. Szmidt
Ilość stron: 396
Cena: 29,99
Moja ocena: 1,5/10

Kiedy pierwszy raz "Apokalipsa według Pana Jana" wpadła mi ręce tytuł bardzo mnie rozśmieszył. Wówczas postanowiłam, że na pewno kiedyś przeczytam tę książkę. Od tamtego dnia upłynęło trochę czasu, aż pewnego dnia mój kolega podzielił się ze mną swoim entuzjazmem i postanowiłam, że w końcu rozpocznę czytanie jednej z wielu postapokaiptycznych wizji świata. Co ciekawe, tym razem akcja dzieje się w Polsce i to w dosyć niekonwencjonalnych okolicznościach.

Czasy współczesne, świat na progu III wojny światowej. W różnych częściach globu wybuchają konflikty nuklearne. Polski rząd dostrzega w tym szansę dla Rzeczypospolitej pogrążanej przez lata w problemach finansowych, gospodarczych i społecznych. Rozpoczyna się ofensywa na wschód, jednak po niedługim czasie okazało się, że polscy politycy znacznie przecenili swoje siły, a za ich zuchwałość nasz kraj wkrótce poniesie poważne konsekwencje...

sobota, 12 stycznia 2013

Podróż po śmierć i po życie...



Tytuł: "Thorgal. Powrót do krainy cieni" 
Autorka: Amelie Sarn
Ilość stron: 223
Cena: 39,99
Moja ocena: 7/10

W "Thorgalu" zakochałam się można powiedzieć od pierwszego wejrzenia, z resztą jak wszystkie kobiety. Kiedyś mimochodem zainteresowałam się ciekawymi okładkami na półce u mojej siostry i tak się zaczęła podróż z dzieckiem z gwiazd. Obecnie jestem po lekturze kilkunastu komiksów Rosińskiego i Van Hamme'a, które nadal mnie zadziwiają. Kiedy przeczytałam informację o tym, że niedługo ma pojawić się "Thorgal" - powieść postanowiłam przekonać się, czy fabuła tej opowieści może nadal urzekać bez rewelacyjnej kreski Rosińskiego. Początkowo podchodziłam do tego pomysłu z dystansem, gdyż zawsze uważałam, że głównym atutem słynnego komiksu są wspaniałe ilustracje, ale jak zwykle musiałam wszystko dokładnie sprawdzić oraz wybadać i tak zaczęła się moja lektura "Thorgal. Wyprawa do krainy cieni".

Pamiętacie fabułę komiksu "Thorgal. Powrót do krainy cieni"? Kiedy rozpoczynałam lekturę powieści niewiele mi to mówiło, ale z każdą kolejną stroną stopniowo zaczynałam coraz lepiej przypominać sobie poszczególne wątki. W tej części spokojne życie Thorgala i Arici zostaje po raz kolejny zachwiane. Małżonkowie zostają rozdzieleni, jednak wiking nie godzi się tak łatwo z losem i rusza pod prąd, aby ratować swoją małżonkę i syna, którzy znaleźli się w ogromnym niebezpieczeństwie. Ale niepokonany wojownik jest ulubieńcem bogów, więc może ich błogosławieństwo pomoże mu wrócić cało z wyprawy do krainy cieni... 

sobota, 5 stycznia 2013

"Miasto kości" Cassandra Clare


Tytuł: "Miasto kośći"
Autorka: Cassandra Clare
Ilość stron: 512
Cena: 35,00 zł
Moja ocena: 4/10

Przy okazji podsumowanie roku pytaliście się mnie, dlaczego rozczarowało mnie "Miasto kości". Tak więc postanowiłam udzielić Wam odpowiedzi w postaci krótkiej recenzji. Kiedy w styczniu ubiegłego roku zaczynałam czytać tę książkę wiązałam z nią duże nadzieje. Wiele słyszałam o cyklu "Dary anioła", zbierała same pozytywne opinie, niektórzy pisali nawet, że jest nejlepszą jaką w życiu czytali. Jak zwykle, postanowiłam sprawdzić cóż to za cudeńko stworzyła Cassandra Clare.

Nie będę streszczać fabuły, ponieważ nie pamiętam już szczegółów, a w głowie pozostał mi jedynie zarys całej akcji. Zacznę może od ocenienia pomysłu pani Clare, który nie za bardzo mi się spodobał. Generalnie pisarka nie wykazała się inwencją twórczą, gdyż wszystkie postacie fanastyczne były powielaniem tego, co już dawno mi się znudziło. Co więcej, autorka przy tworzeniu fabuły wydaje mi się, że zbytnio nie myślała nad oryginalnością, ponieważ każdy jej krok był do przewidzenia. Nawet zakończenie, które miało podobno stanowić mega zaskoczenie i zachętę do przeczytania kolejnej części, mnie nie poruszyło w ogóle.

piątek, 4 stycznia 2013

Czytelnicze podsumowanie grudnia i roku :)

W końcu nadszedł długo oczekiwany rok 2013. Mam nadzieję, że będzie bardziej udany niż 2012 i pod względem czytelniczym, jak i blogowym, chociaż jestem dumna z osiągniętych wyników, które chciałbym Wam dzisiaj przedstawić.

W pierwszej kolejności pragnę podziękować wszystkim, którzy odwiedzają mojego bloga, czytają recenzje i dopingują mnie do dalszej pracy. Oczywiście czytanie jest moją pasją, ale to dzięki Wam mogę się dzielić swoimi opiniami w sposób sprawiający mi satysfakcję i wprawiający w zadowolenie.
Dziękuję wszystkim czytającym mojego bloga :)
A teraz czas na moje ulubione statystyki. Jak zapewne już wiecie uwielbiam liczby, analizy i wyliczenia matematyczne, więc moje statystyki będą pełne cyferek.

Najwięcej książek (8) przeczytałam w styczniu.
Najmniej (1) w sierpniu i wrześniu.

Pocieszający jest fakt, że nie było okresu w 2012 roku, w którym nie czytałabym żadnej książki.

Łącznie przeczytałam: 53 różnej maści powieści, komiksów, dramatów itp.
Najczęściej wybieranym przeze mnie gatunkiem była oczywiście powszechnie rozumiana fantastyka (horror, fanasy i science fiction). Z tego gatunku przebrnęłam przez 26 utworów.
Mniej czytałam literatury młodzieżowej - 17 książek.

You might also like:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...