wtorek, 29 maja 2012

"Na jednego człowieka przypada zawsze jedna śmierć" - "Przeczekać ten dzień" Anna Jaśkiewicz


Tytuł: "Przeczekać ten dzień" 
Autor: Anna Jaśkiewicz
Liczba stron: 157
Cena: 29,90 zł
Moja ocena: 7+/10


„Przeczekać ten dzień” to książka bardzo dojrzała i emocjonalna. No cóż, musimy przyznać, że rzadko zdarza nam się spotkać utwór, w którym aspekt końca egzystencji jest poruszany od strony duchowej, analizowany i omawiany „od podszewki”. Toteż wprawił mnie w osłupienie fakt, iż autorka ma zaledwie 18 lat! Jest to licealistka, laureatka Yale Book Award i XXXV Olimpiady Języka Francuskiego, a zarazem osoba, której inteligencja i oczytanie zrobiło na mnie ogromne wrażenie. Ale o tym za chwilę. Przedstawiam Wam moją ocenę debiutu Anny Jaśkiewicz.

Książka rozpoczyna się od opisu koszmaru, który nawiedził nauczyciela języka polskiego – Karola. Nasz bohater zgubił swój kalendarz, będący dla niego uzupełnieniem niedoskonałej pamięci. Odnajduje go jednak po niedługim czasie na lekcji z klasą, której członkiem jest pewien tajemniczy uczeń. Kiedy Karol odkrywa, że na najbliższy piątek ma „zaplanowaną” i  zapisaną w agendzie śmierć nie wie czy traktować to jako głupi żart czy może pewnego rodzaju proroctwo, ostrzeżenie lub groźbę. Czytelnika od początku do końca nurtuje, co zdarzy się w piątek?

niedziela, 27 maja 2012

Recenzja "Zaginione wrota" Orson Scott Card


Tytuł: "Zaginione wrota"
Autor: Orson Scott Card
Cena: 36 
Ilość stron: 443
Moja ocena: 8+/10

Słyszałam wiele pochlebnych opinii o książkach Orsona Scotta Carda, ale mimo to nie mogłam się przełamać, aby po jakąś sięgnąć. Ów pisarz na pewno jest dobrze znany przez fanów fantastyki (w szczególności science fiction), głównie ze słynnej serii zapoczątkowanej przez utwór „Gra Endera”. Debiutował z sukcesem w wieku 26 lat i nadal tworzy powieści cieszące się uznaniem wśród czytelników z różnych części świata. „Zaginione wrota” to za razem pierwsza część nowego cyklu dla młodzieży oraz moje pierwsze spotkanie z Cardem.

Akcja utworu rozpoczyna się w okazałej posiadłości potężnej i wpływowej rodziny magów. Spotykamy się z 13-letnim Dannym, który wydaje się być kompletnym beztalenciem wśród swoich kuzynów wykazujących codziennie nowe umiejętności magiczne. Jednak, jak się wkrótce okazuje główny bohater nie jest takim nieudacznikiem na jakiego wygląda. Otóż odkrywa w sobie  zdolności do tworzenia magicznych wrót, jednak oznacza to la niego jedynie niechybną śmierć. Młody mag jest zmuszony uciekać od rodziny bez żadnych odpowiedzi i bez podstawowej wiedzy na temat swojego talentu. Jednak Danny, mimo iż jest wielkim psotnikiem, wykazuje się również niezwykłą inteligencją i rozsądkiem. Ale czy to wystarczy, aby ochronić się przed niszczycielską falą nienawiści rodów magów wymierzoną w „wrotmistrzów”?

wtorek, 22 maja 2012

Stosik recenzencki #3

Przedstawiam wam mój nowy stosik. A w nim same wyborne pozycje. Obecnie zaczytuję się w "Zaginionych wrotach" oraz w "Przeczekać ten dzień". Jestem już na finiszu tej pierwszej i już mogę Wam ją polecić. Natomiast "Przeczekać ten dzień" dopiero co zaczęłam, ale zapowiada się ciekawie.

Od lewej:
1. "Drapieżca" Terri Blackstock.
2. "Ślad życia, ślad śmierci" Paul L. Maier
3. "Przeczekać ten dzień" Anna Jaśkiewicz
4. "Zaginione wrota" Orson Scott Card
5. "Vademecum" ks. Adam Boniecki

Najwcześniej możecie się spodziewać recenzji "Zaginionych wrót", którą opublikuję na blogu w ciągu paru dni. Myślę, że wszystkie inne zdążę przeczytać przed upływem miesiąca.

Stoi teraz przede mną trudny wybór klasy w liceum oraz okres popraw ocen końcoworocznych . W związku z tym myślę, że nie będę miała czasu tak często pisać na blogu. Trzymajcie za mnie kciuki bloggerzy :)

Wspomną jeszcze, że za książki dziękuję wydawnictwom: Prószyński i S-ka, PROMIC oraz Vocatio :)

niedziela, 20 maja 2012

Thorgal - jedyny komiks, który jestem zdolna czytać.

13 tom - "Między ziemią a światłem"
Cześć!
Dawno nic nie pisałam, więc najwyższy czas żeby się zrehabilitować. Dzisiaj przedstawię wam moją ulubioną serię komiksów o Thorgalu, której jestem absolutną fanką. Pierwszy raz zetknęłam się z rewelacyjną kreską Grzegorza Rosińskiego ok. 10 miesięcy temu w ostatnie wakacje. Już pierwsza część - "Zdradzona czarodziejka" - sprawiła, że pokochałam głównego bohatera i postanowiłam ruszyć z nim w podróż ku poszukiwaniu swojej tożsamości. Obecnie na rynku jest dostępnych 33 części. Mi udało się przeczytać 13, ale na pewno na tym nie spocznę. Po spotkaniu z czytelnikami Grzegorza Rosińskiego na targach książki w Warszawie nabrałam jeszcze większej determinacji, aby kolejne 20 tomów przeczytać jeszcze w tym roku. Już nie mogę się doczekać :)
12 tom - "Miasto zaginionego boga"
O czym jest komiks?
Głównym bohaterem jest niejaki Thorgal Aegirsson, który wychowuje się wśród wikingów, jednak wiadome jest wszem i wobec, że nie jest on jednym z nich. Otóż Thorgal jest gwiezdnym dzieckiem, gdyż jego przodkowie mieszkali na innej planecie, a on trafił na Ziemię przez przypadek. Tytułowy bohater to chłop na schwał - silny i mężny, a jednocześnie subtelny i delikatny jeżeli chodzi o piękną księżniczkę Aaricię. 13 tomów, które dotychczas przeczytałam opowiada o różnych przygodach dziecka z gwiazd, które są niezwykłe, oryginalne i baaardzo interesujące. Według mnie najlepszą częścią było "Alinoe", ale decyzję pozostawiam Wam i zapraszam do wyruszenia w podróż z Thorgalem już dziś :)

poniedziałek, 14 maja 2012

oTAGowani!!!

Wśród bloggerów stała się ostatnio popularna zabawa oTAGowani! Zostałam zaproszona do zabawy dwukrotnie przez Maytea oraz Alison, tak więc czuję się zobowiązana. Serdecznie wam dziękuję :) 



Zasady zabawy są następujące: 
1. Każda oTAGowana osoba ma za zadanie odpowiedzieć na 11 pytań zadanych przez 'Taggera' i odpowiedzieć na nie na swoim blogu.
2. Po odpowiedzeniu na zadane pytania wybierasz nowe 11 osób do TAGowania i piszesz je w swoim w poście.
3. Tworzysz 11 nowych pytań dla osób oznaczonych w TAGu i piszesz je w swoim TAGowym poście.
4. Wymieniasz w danym poście osoby oTAGowane przez Ciebie.
5. Nie oznaczaj oTAGowanych już osób.
6. Poinformuj wypisane osoby, że zostały oTAGowane. 

A oto pytania i moje odpowiedzi :) 

1. Z jakim bohaterem literackim chciałbyś/chciałabyś się zaprzyjaźnić i dlaczego?
Myślę, że byłby to Percy Jackson. Uwielbiam ludzi mających dystans do siebie, poczucie humoru, a jednocześnie odwagę. Percy zawsze potrafi wybrnąć z sytuacji, nie traci czasu na zamartwianie się tylko działa. Z taką właśnie osobą chciałabym się zaprzyjaźnić. 

2. Dlaczego zdecydowałeś/łaś się na prowadzenie bloga dotyczącego książek?
Bloga założyłam w sierpniu ubiegłego roku, kiedy pooglądałam blogi zamieszczone w wątku "Blogi z recenzjami" na nakanapie.pl. Bardzo mi się spodobał ten sposób dzielenia się z innymi ludźmi swoimi przemyśleniami na temat tego co kochają najbardziej - literatury. Początkowo w ogóle o niego nie dbałam, ale z czasem spodobało mi się to i tak jest do dzisiaj.

3. Co jest w stanie spowodować, że przestaniesz czytać książki?
Po pierwsze, przestaję czytać książkę kiedy uznam, że jest głupia do cna, lub nie da się jej czytać - język czy styl autora mi za nadto przeszkadza. Po drugie - zwykły brak czasu. 

sobota, 12 maja 2012

III Warszawskie Targi Książki - podsumowanie.

Przed chwilą wróciłam z targów książki, które odbywały się w Warszawie. Jestem zmęczona, ale zadowolona. Zakupiłam 4 powieści oraz 1 komiks. Marcin Szczygielski podpisał mi się na książce "Czarny młyn", ale żałuję trochę, że nie udało mi się zdobyć autografu Grzegorza Rosińskiego, ale o tym zaraz.
Dzięki tej imprezie moja biblioteczka została powiększona o 5 pozycji, ale również serca moje i moich współtowarzyszek zostały pokrzepione. W końcu dzikie tłumy świadczą tylko o tym, że Polska wbrew statystykom jednak czyta!

A oto i właśnie mój "targowicki stosik". 


niedziela, 6 maja 2012

"Wiedźmikołaj", czyli historia niekonwencjonalnego zastępstwa :-)

Tytuł: "Wiedźmikołaj"
Autor: Terry Pratchett
Ilość stron: 311
Moja ocena: 7,5/10

 Po fantastycznej zabawie z pierwszą częścią cyklu o Śmierci bez wahania sięgnęłam po kolejną. Los chciał, że z czterech pozycji wybrałam "Wiedźmikołaja", jednak kiedy przeczytałam niezbyt pochlebne opinie mój zapał automatycznie zgasł. Niektórzy mówili, że akcja się długo ciągnie, inni, że zakończenie jest przewidywalne itd. Jednak po 30 stronach książka wciągnęła mnie na tyle, że zapomniałam o negatywnych komentarzach.
Pratchett tym razem mnie nie zawiódł. Już na wstępie zaserwował potężną dawkę humoru, przez co potem szukałam tylko wolnej chwilki, aby przeczytać ukradkiem następny rozdział. Akcja na początku gnała jak szalona, potem nieco zwolniła, ale uważam, że i tak jest bardzo dobrze. Niestety jak zwykle muszę się przy okazji nagadać (choć obiecuję, że tym razem będzie krótko). Otóż, w "Wiedźmikołaju" mieliśmy do czynienia z 3 wątkami. I choć 2 bardzo mnie interesowały, to trzeci był kompletnie do... Czekałam tylko kiedy przejdę do następnego rozdziału.
Ale przymknijmy na to oko i pomówmy o tym, co było bezapelacyjnie najzabawniejsze i najciekawsze. Zapewne się domyślacie, że chodzi mi o Śmierć, który tym razem wcielił się w rolę Wiedźmikołaja. Nie będę się powtarzać i mówić po raz enty dlaczego go uwielbiam, ale wspomnę tylko o niesamowitej atmosferze świąt Bożego Narodzenia (w Świecie Dysku Strzeżenia Wiedźm) jakiej się nie spodziewałam spotkać w takiej książce. Szacun, Panie Pratchett.
Dobra, dobra. Mówię tylko o akcji i komizmie "Wiedźmikołaja", a tymczasem jest trzecia kwestia, którą koniecznie muszę poruszyć, a mianowicie mądrość zawarta w utworze. Otóż, z jednej strony w książce został obnażony komercjalizm Świąt Bożego Narodzenia,  a z drugiej Śmierć poprzez swoje "dosłowne" rozumowanie pokazuje, co jest w tym okresie najważniejsze. Jak fajnie było poczuć tą zimową, magiczną atmosferę przy 30-stopniowym upale... :-)
No cóż, pozostaje mi zamówić kolejną część opowiadającą o przygodach Śmierci, a Wam polecić "Wiedźmikołaja" :-)

środa, 2 maja 2012

Czytelnicze podsumowanie kwietnia :)


Tak spędzałam ostatni dzień kwietnia :-) 



Miałam to zrobić już wczoraj, ale z powodu niedyspozycji mojego internetu nie miałam możliwości. Tak więc nadrabiam straty dzisiaj :)

Kwiecień mogę zaliczyć do miesiąców udanych pod względem ilości przeczytanych, ale nie pod względem jakości (w większości przypadków). Przeczytałam 7 książek i 1 komiks, co dało: ok. 1847 stron.
Czyli średnio:
- dziennie czytałam 61, 5 strony
- każda książka miała 230 stron

A oto "pożarte" pozycje w tym miesiącu pozycje:

You might also like:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...